29 października 2018, 00:29
Gdy wstaje wszystko wydaje mi się piękne, nawet ja, może przez to, że jestem zaspana.
Tak naprawdę nie grzesze urodą, ale mam piękną duszę, tak mi się przynajmniej wydaje.
Moje życie tak naprawdę nic w sobie nie kryje, jest po prostu nudne i monotonne.
Ale może będę opowiadać to stopniowo. Wracając do mojej urody, jestem szczupłą blondynką o niebieskich oczach.
Wydaje się, że przecież takie dziewczyny są ładne, ale ja mam kompleksy i mam wrażenie, że nie da się na mnie patrzeć.
Może kiedyś się to zmieni, taką mam nadzieję. O swoim charakterze będę mówić jeszcze nie raz, także spokojnie, chociaż po części dowiecie
się jaka jestem. Pamiętajcie, że nie jestem idealna, tak jak i Wy nie jesteście.
Prawie codziennie pracuje, praca daje mi coś takiego jak ukojenie, po prostu nie myślę o tym jak rozpadam się od środka. Może to jest moją pasją?
Praca, dlatego jestem w niej tak często? Czy można pracę uznać jako pasje? Codziennie gdy
w niej jestem mam okazję do spotkania róznych ludzi, jedni są mili, drógich można określić jako gbur lub cham bo w sumie tacy niestety też się zdarzają.
Pomimo wszystkich przeszkód, lubię tą pracę nawet jeśli czasami mam zły dzień. Ale wracając, mówiłam, ze moje życie jest nudne i montonne bo właśnie takie jest,
codziennie wstaje, jem, idę do pracy, wracam do domu, idę spać i tak prawię cały czas, czasami się zdarzy, że coś obejrze.
Nie mam przyjaciół bo niestety na wielu ludziach w moim życiu się zawiodłam.
Teraz staram się znaleźć nowych, ale ciężko w tych czasach ponieważ żyjemy w wieku, gdzie za przeproszeniem dziewczyny to suki, które tylko potrafią obgadywać, a faceci tylko myślą chujem. Trudno o kogoś dobrego.
Wydaje nam się na początku, że można komuś zaufać a potem się okazuje, że ten ktoś jest fałszywy. Nikomu z was nie życzę żebyście trafili na kogoś kto was zawiedzie lub zrani.
Jestem osobą która uwielbia pomagać innym, ale nikt nigdy nie pomaga mi, dlatego tak bardzo lubie sprawiąć uśmiech na twarzy kogoś innego.
Opowiem wam śmieszną historię, poznalam chłopaka, no w sumie tak jakby poznałam.
Przyjechał do mnie do pracy i wydał mi się strasznie uroczy, więc postanowiłam dać mu swój numer, nie wiedziałam czy napisze ale zaryzykowałam, chyba pierwszy raz od kiedykolwiek.
Niestety nie napisał, było mi trochę przykro ale z drugiej strony byłam dumna z siebie, że to zrobiłam.
Na nastepny dzień znowu przyjechał do mnie do pracy i uwaga! Dał mi karteczkę z numerem telefonu i swoim imieniem, napisałam do niego od razu po pracy, okazało się,
że mojego numeru nie znalazł i postanowił sam mi dać numer. Czasem się zdarza w życiu nawet takiego człowieka jak ja coś dobrego. Zrobiło mi się mega miło z tego powodu.
Spotkaliśmy się już raz i powiem, że było mega super, widzę w tym chłopaku potencjał, widzę w nim coś czego nie potrafię wytłumaczyć słowami. Mam nadzieję,
że on spojrzy na mnie kiedyś jak na swoją przyjaciółkę, a później kobietę. Będę wam opowiadać wszystko stopniowo jak się to rozwija i jak może się zmienić życie jeżeli mamy kogoś komu możemy zaufać.
Czasem jest ciężko i trzeba długo czekać na taką osobę, ale myślę, że warto kogoś poznać.
To opowiadanie jest inne od tych, które czytacie zazwyczaj, wiem to bo sama je czytam, ale może kogoś zainteresuje to jak może być w prawdziwym, nie przerysowanym
życiu, moim życiu. Mam nadzieje, że będziecie czytać to co tu napiszę. Piszę coś takiego po raz pierwszy, dlatego proszę o wyrozumiałość, a posty będę starała się wstawiać co tydzień.